Od 2000 roku "męczyłem się" z sonówką XB720, myślałem że po prostu skazany jestem na takie (suche, szkliste, męczące) brzmienie mimo wymiany op ampów, kabli-pogodziłem się.
Marantz'a wypatrzyłem u kolegi, któremu to zostawil go jego znajomy z myślą o wystawieniu na allegro. Spodobał mi się. Cena wydała mi się rozsądna jak na cd w dobrym stanie z pilotem.Czyta wszystkie płyty-włącznie z CDRW. Po przyniesieniu go do mieszkania i wpięciu-miłe zaskoczenie...Marantz zagrał dużym, ciepłym, ale jednocześnie nieco rozlazłym dźwiękiem. Zdjąłem pokrywę a tam 833N-wszystko jasne. Opampy miłe, ale właśnie o ciepłym i rozlazłym i małoszczegółowym brzmieniu. Zabrałem się do roboty, wlutowałem podstawki i zacząłem odsłuchiwać. Na pierwszy ogień poszły BB 2604-dzwięk był chudy, bez masy i nieco rozjaśniony-to nie to, przerobiłej jeszcze kilka innych par tanich scalaków...aż doszedłem do OP275GP-rewelacja. Brzmienie stało się precyzyjne z właściwą masą, detaliczną górą, dzwięki "odklejały" się od kolumn. Pięknie-teraz czas na zmianę "kwarcu"...może będzie lepiej...jeszcze.